piątek, 9 czerwca 2017

Kapitan Ameryka; Zimowy Żołnierz!

Witajcie, kochani!:)

Ponownie spotykamy się z Kapitanem Ameryką, który musi stanąć przed kolejnym niemałym wezwaniem...


Reżyseria ; Anthony Russo, Joe Russo
Scenariusz ; Christopher Markus, Stephen McFeely
Premiera ;  26.03.2014 (Polska)
Produkcja ; USA
W rolach głównych ; Chris Evans, Samuel L. Jackson, Scarlett Johansson, Robert Redford, Sebastian Stan, Anthony Mackie
W pozostałych rolach ; Cobie Smulders, Frank Grillo, Emily VanCamp, Maximiliano Hernández
Nagrody ; Kryształowa Statuetka Ulubiony aktor w filmie akcji Chris Evans


Och, ten film był dobry. Bardzo, bardzo dobry, ale zanim zacznę się zachwycać, to warto przybliżyć oczywiście fabułę:).

Akcja rozgrywa się krótko po wydarzeniach z Avengers. Steve Rogers (Chris Evans) wciąż próbuje jakoś radzić sobie w tym XXI wieku, gdzie świat tak bardzo się zmienił, a technologia rozwinęła się w zawrotnym tempie od czasów II Wojny Światowej. Często też ubolewa nad tym, że stracił przyjaciela, a jego dziewczyna jest już chorowitą staruszką, z którą już nie zatańczy na upragnionej randce. Steve nie siedzi jednak bezczynnie i pracuje dla S.H.I.E.L.D. Wraz z Czarną Wdową (Scarlett Johansson) bierze udział w przeróżnych misjach np. w odbiciu statku Lemurian, należącego do T.A.R.C.Z.Y, z rąk piratów.

Jednak wszystko co dobre nie trwa wiecznie. Odkąd Wdowa wykradła dane ze statku, Nick Fury (Samuel L. Jackson) wyczuwa, że coś jest nie tak. Prosi swojego przyjaciela, Alexandra Pierce'a (Robert Redford), by na jakiś czas wstrzymał projekt ''Wizja''. Później dowiadujemy się, że jest to projekt, który ma za zadanie likwidować teraźniejszych bądź przyszłych wrogów T.A.R.C.Z.Y zanim doszłoby do jakiejkolwiek konfrontacji. Coś takiego uchroniłoby świat przed kolejnym potencjalnym zagrożeniem.

Akcja nabiera tempa, a Fury chwilę przed śmiercią, wręcza Rogersowi pendrive, nakazując też, by nie ufał nikomu. W tym też czasie poznajemy tajemniczego Zimowego Żołnierza, który właśnie zestrzelił Fury'ego.


Steve, mimo wszystko, nie zostaje sam. Pomaga mu Natasha, dla której Fury był bardzo bliski (to dzięki niemu Natasha wyszła na prostą). Razem szukają informacji, rozwiązują zagadki, wzajemnie się ratują i pomagają sobie. Później do duetu dołącza Sam Wilson aka Falcon (Anthony Mackie), który bez żadnych obiekcji dołącza do Kapitana Ameryki.

Na jaw wychodzi, że tajna organizacja Hydra, z którą niegdyś walczył Kapitan Ameryka, wcale nie zginęła wraz z Red Skullem. Potajemnie ukrywała się i żyła w T.A.R.C.Z.Y. Teraz chce uruchomić projekt ''Wizja'' i, dzięki algorytmowi Zoli, zabić wszystkich potencjalnych wrogów Hydry. Jak się potem okazuje, szefem S.H.I.E.L.D, który należy do Hydry, jest sam Alexander Pierce. Fury zaś przeżył, choć musiał swingować swoją śmierć i wraz z resztą tych, którzy są wierni S.H.I.E.L.D, uratować niewinnych ludzi.


Do tego dochodzi jeszcze sprawa Zimowego Żołnierza. Okazuje się, że... to jest Bucky Barnes (Sebastian Stan)! Przez to, że Zola na nim eksperymentował, Bucky'iemu udało się jakoś przeżyć upadek. Hydra sprawiła mu nie tylko metalowe ramię, wstrzyknęła serum super-żołnierza, zrobiła z niego super-szpiega, najemnika i genialnego zabójcę, lecz także robiła pranie mózgu, przez co Bucky nie był za bardzo świadomy co robi, stąd też nie poznawał Steve'a. Za każdym razem, jak coś zaczyna mu się przypominać, na nowo zostaje poddawany praniu mózgu. Dopiero, gdy Steve podczas jednej z walk, zdziera maskę Zimowemu i poznaje swojego przyjaciela, wie, że po prostu musi Bucky'iemu pomóc.

Powiem tak. Film jest po prostu rewelacyjny! Pamiętam, że gdy oglądałam go pierwszy raz miałam takie dziwne wrażenie. Film raczej nie przypominał typowej produkcji sci-fi, raczej akcję, sensację, powiem nawet, że thriller polityczny! W końcu film odnosi się w jakiś sposób do inwigilacji społeczeństwa i czy, gdyby istniał taki progam, umożliwiający likwidację potencjalnych oponentów, wcielonyby został w życie? Kapitan Ameryka; Zimowy Żołnierz wyróżnił się na tle poprzedników. Teraz wiem, że to był naprawdę świetny zabieg! 


Przede wszystkim pokazano rewelacyjne sceny pościgów (pościg Fury'ego), naprawdę NIESAMOWITĄ choreografię walk (scena na Lemurianie, w windzie czy jeszcze lepsza scena walki Steve'a i Bucky'iego). Wszystko bardzo szczegółowo i dokładnie pokazane, nie ma ani krzty sztuczności. Do tego efekty specjalne są na naprawdę wysokim poziomie. Muzyka również rewelacyjna, zwłaszcza motyw przewodni Zimowego Żołnierza. Henry Jackman zna się na rzeczy:).

W filmie, poza takimi technicznymi sprawami, można zwrócić szczególną uwagę na ciekawą więź Steve-Natasha. Nie są zwykłymi kolegami po fachu ani też parą jako taką. To naprawdę przyjaciele, którzy wzajemnie się o siebie troszczą i jeden dla drugiego pragnie szczęścia. Wdowa chce przecież znaleźć dziewczynę Capowi, widzi w Sharon Carter (Emily VanCamp) kandydatkę dla 95-letniego staruszka Steve'a!^^


Ponadto villain. Alexander Pierce to kolejny oklepany złoczyńca. Tym razem jego najemnik jest znacznie ciekawszą postacią, a mówię tu oczywiście o Winter Soldier'rze. Tzn. nie można go nazwać stricte villainem. Owszem, zabija i wykonuje wszelkie rozkazy Hydry, nawet te najokrutniejsze. ''Zabija'' Fury'ego, rani Wdowę, o mało nie pozbawia życia Capa. Robi to jednak, bo musi, bo jest królikiem doświadczalnym, któremu z mózgu robią papkę. Na szczęście w finałowej walce (która nawiasem mówiąc, była naprawdę epicka!) wyławia z rzeki nieprzytomnego Steve'a i wie już, że Steve nie jest mu obcy. Potwierdza to zresztą scenka po końcowych napisach. Niemniej osoba Zimowego Żołnierza to raczej temat na inny, oddzielny wpis, bo o nim można długo rozważać!^^

Kończąc ten mój długaśny post, naprawdę świetny film, któremu tak właściwie nie mam nic do zarzucenia. Bawiłam się wybornie, film wciąga normalnie jak ruchome piaski. Kolejną postacią, oprócz rewelacyjnej Wdowy, która przykuła moją uwagę, jest właśnie Winter Soldier i wprost nie mogę się doczekać, jak jego losy się potoczą. Film oceniam, pierwszy raz, na 10/10!



PS. Falcon jeszcze się pojawi;). Bardzo fajna postać, z miejsca ją polubiłam.
PPS. Są dwie sceny po napisach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz