piątek, 27 stycznia 2017

Apocalypse nadchodzi!

Witajcie, kochani!:)

To już ostatni (jak na razie) film z X-verse, gdzie spotykamy się z niezwykłymi mutantami:).


Reżyseria ; Bryan Singer
Scenariusz ; Simon Kinberg
Premiera ; 20.05.2016 (Polska)
Produkcja ; USA
W rolach głównych ; James McAvoy, Michael Fassbender, Jennifer Lawrence, Oscar Isaac
W pozostałych rolach ; Nicholas Hoult, Rose Byrne, Evan Peters, Sophie Turner, Tye Sheridan, Kodi Smit-McPhee, Olivia Munn, Alexandra Shipp, Ben Hardy, Lucas Till


Tym razem są lata 80. Wiele się zmieniło. Charles Xavier (James McAvoy) w końcu założył szkołę dla młodych i uzdolnionych mutantów. Ma w tym pomocnika, Hanka McCoya aka Bestię (Nicholas Hoult) oraz Alexa Summersa aka Havoka (Lucas Till). Szkoła się rozrasta, jest coraz więcej nowych uczniów, w tym m.in. Jean Grey (Sophie Turner) oraz Scott Summers (Tye Sheridan), brat Alexa, który o mały włos swoimi optycznymi ślepiami nie rozwalił szkoły...

Eric Lensherr (Michael Fassbender) tymczasem próbuje sobie ułożyć życie na nowo (znowu!). Wtapia się w tłum i stara się żyć jak każdy człowiek. O dziwo, ukrywa się w Polsce w Pruszkowie. Ma piękną żonę i córeczkę, Ninę, która tak jak tatuś, jest mutantką. Eric ma pracę i stara się żyć spokojnie, nie korzystając ze swoich mocy. Pewien nieszczęsny wypadek w pracy jednak zmusza go do tego, by się ujawił. W konsekwencji na niego i jego rodzinę spada niebezpieczeństwo, a Eric wręcz w zabawnie beznadziejny sposób, traci swoją rodzinę. Znowu zostaje sam, znowu opłakuje bliskich i znowu cierpi.

Raven (Jennifer Lawrence) jest wolnym strzelcem, wojowniczką, która ratuje z opresji innych mutantów, chociażby Kurta Wagnera aka Nightcrawlera (Kodi Smit-McPhee).

Ciekawsze jest jednak co porabia Moira MacTaggert (Rose Byrne). Nie pamięta już Charlesa odkąd tamten usunął jej pamięć. Pracuje ona dla CIA i w Kairze dokonuje niesamowitego odkrycia. Wyrwany ze snu Apocalypse (Oscar Isaac) zostaje ponownie obudzony. Choć jeszcze nikt o tym nie wie. Jest on najstarszym, pierwszym mutantem na Ziemi. Jego moc jest niezwykle potężna. Potrafi zarówno odbierać komuś moc jak i ją komuś wzmocnić. Tak się dzieje, gdy odnajduje swoich Jeźdźców Apokalipsy, czyli Angela (Ben Hardy), Storm (Alexandra Shipp), Psylocke (Olivia Munn) oraz...Magneto! Przy ich pomocy nasz antagonista chce zniszczyć świat ludzki i sprawić, że to mutanci będą rządzić światem. Z tym wyjątkiem, że jak ktoś się mu sprzeciwi, nawet mutant, to zginie.

To tak pokrótce o fabule. Film dla mnie był dość średni porównując do wcześniejszych filmów o X-menach. Zacznę może od plusów. Przede wszystkim młodzi mutanci. Są świetni i bardzo wyraziści! Nadają temu filmowi energii i aż przyjemnie się ogląda sceny z ich udziałem. A już na pewno z udziałem Quicksilvera (Evan Peters) - niesamowity pokaz jego zdolności w scenie ewakuacji uczniów ze szkoły Xaviera. Poczucie humoru samego bohatera i walka z Apocalypsem rozbawiła mnie wręcz do łez - oraz Nightcrawlera. Pierwsze, co mi przychodzi do głowy przy opisaniu naszego niebieskiego bohatera to słowo Słodziak. No taki pocieszny, nie bardzo rozumiejący co się dzieje wokół niego. Poza tym, nie raz w filmie jest pokazane jak jego moc i umiejętności są bardzo przydatne i niejednemu ocaliły życie. Szacun!

Poza tym muzyka. John Ottman świetnie oddał klimat filmu, a w szczególności początkową scenę, gdy następuje przeniesienie mocy Apocalypsa do innego ciała. Ten chór i orkiestra...majstersztyk! Moją uwagę zwróciły szczególnie również kostiumy mutantów. Zarówno tych dobrych, jak i tych złych. Prezentują się naprawdę bardzo fajnie.

Cieszy mnie też krótki występ Logana (Hugh Jackman) jako Weapon X, czyli jeszcze dziksza wersja Wolverina. Fajna wstawka, a ten bohater nigdy mi się nie znudzi. Choć, przyznam szczerze, nie wiem po co w ogóle dodali tą scenę, bo nie ma ona kompletnie nic wspólnego z poprzednimi częściami. Powiem, że wprowadza lekki chaos i zamęt, mając oczywiście w pamięci zakodowane wcześniejsze filmy z udziałem Rosomaka. Ponadto ciekawy wątek (który, mam nadzieję, rozwinie się w następnym tego typu filmie) między Quicksilverem a Magneto. Jak się okazuje, Magneto jest ojcem Pietra. Bardzo ciekawe! Okazuje się, że Eric nie do końca stracił swoją rodzinę... poza tym jeszcze bardziej została w produkcji pogłębiona intrygująca relacja między Charlsem a Ericiem. Każdy z nich ma inne poglądy i przedstawia inny system wartości. Mimo wszystko się szanują i jeden za drugiego oddałby życie.

Co do minusów...za mało tej apokalipsy, a raczej jej Jeźdźców! Nie znamy motywów ich działań, na ekranie pojawiają się sporadycznie, a śmierć Angela to był niewypał (tak jak zresztą i Alexa)... w dodatku cała scena niszczenia świata. Latające auta, kruszące się budynki, wszędzie brud, smród, pożoga, ale mnie zastanawia fakt, gdzie są wszyscy ludzie!? Nikt nie krzyczy, nikt nie ucieka jakby całe miasta były bezludne! To jak dla mnie jest niedopracowane, niektóre efekty specjalne zresztą też, zwłaszcza beznadziejnie przedstawiona śmierć Apocalypsa. Niby taki potężny, a jego śmierć została pokazana bardzo żałośnie. W pewnym momencie nawet sekwencja z Quicksilverem została niedopracowana. Postać Jubilee totalnie zignorowana...

Mało tego wciąż nie przekonuje mnie Jennifer Lawrence jako Mistique...jest mało Mistique w Mistique! Nie ma tego czegoś co dała wcześniej Rebecca Romijn...tego seksapilu, bezwzględności, siły i sprytu, a sam Apocalyspe (mało tego, że wygląda jak niebieski odkurzacz. Ba, nawet brzmi jak odkurzacz) to trochę marny villain. Chce zniszczyć świat, no fajnie, tylko co potem? Będzie panem świata, ale kim będzie władał jak wszystkich zabije??

Jak widzicie, film ma swoje mocne jak i słabe strony (których jest nieco więcej). Mnie się średnio podobało, finałowa walka była taka sobie. Bez Jean X-meni by nie wygrali, a raczej nie wygraliby bez Phoenixa, który w tamtym momencie ujawnił się przez Jean. Bawiłam się tak sobie, dlatego film oceniam na 6/10.


PS. Jest scenka po napisach:).

2 komentarze:

  1. Czasami mam wrażenie, że pewne kontynuacje filmów nagrywane są na siłę i niepotrzebnie, bo robi się z czasem coraz większy zamęt. Jestem w stanie zrozumieć jakąś sagę, ciągnący się wątek.. Jak tak czytuję recenzję z tej serii X-man, to przeczuwam, że mam sporo do nadrobienia przed marcową premierą, a szczerze, teraz powątpiewam, aby udało mi się to wszystko jak należy nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż...teraz to takie filmowe kontynuacje to jest chleb powszedni. No i może tak być, jak najbardziej, tylko oczywiście odpowiednio dopracowany scenariusz i fabuła, bo same efekty specjalnie, choć na pewno przyjemne dla oka i pożądane, wcale nie są głównym elementem filmu i nie powinny być najważniejsze. Musi być też pomysł;).

      Nie ma co zaprzeczać. Z serii X-verse masz 9 filmów do obejrzenia:). Liczę powodzenia i miłego seansu!

      Usuń