piątek, 21 października 2016

Wysłannik Szatana na motorze

Witajcie, kochani!:)

Koniec już z Fantastyczną Czwórką, przyszedł czas na demonicznego z piekła rodem Ghost Ridera od Columbia Pictures!


Reżyseria ; Mark Steven Johnson
Scenariusz ; Mark Steven Johnson
Premiera ; 23.02. 2007 (Polska)
Produkcja ; Australia, USA
W rolach głównych ; Nicolas Cage, Eva Mendes, Wes Bentley, Sam Elliott
W pozostałych rolach ; Donal Logue, Peter Fonda



Młody Johnny Blaze (Matt Long) pracuje wraz ze swoim ojcem w cyrku jako motocyklista-kaskader. Uwielbia motory, a niemniej uwielbia też piękną Roxanne, z którą chciałby uciec. Jednak postępujący nowotwór ojca nie pozwala chłopakowi tak łatwo go zostawić. Do udręczonego Johnnego przychodzi z wizytą pewien nieznajomy. Tym nieznajomym jest sam Szatan (Peter Fonda), który proponuje chłopakowi, że uzdrowi ojca pod warunkiem, że John odda swoją duszę. Chłopak decyduje się.

Następnego dnia ojciec Johnnego jest zdrowy jak koń. Pozwala Johnnemu odjechać z dziewczyną, a sam dokona swojego kaskaderskiego wyczynu. Niestety nie udaje mu się to i umiera na miejscu. Johnny jest załamany i nie wie co ma z sobą robić. Na drodze pojawia się Diabeł, który mówi mu, że gdy będzie go potrzebował, to wróci i Johnny, jako jego sługa, będzie mu służyć. Johnny opuszcza Roxanne i samotnie wyjeżdża.

Po paru latach John (Nicolas Cage) jest już sławnym kaskaderem i słynie ze swoich niezwykle ryzykownych wyczynów jak np. skok na długość całego boiska i dodatkowo przez ponad 6 helikopterów! Fani go uwielbiają. Nagle wspomnienia z przeszłości wracają, gdy Roxanne (Eva Mendes) pojawia się już jako dziennikarka i przeprowadza z nim wywiad...miłość na nowo odżywa!

Niedługo jednak jest się z czego cieszyć. Pojawia się nagle Black Heart (Wes Bentley), syn Mefistofelesa, który konkuruje z ojcem i pragnie stworzyć na Ziemi gorsze miejsce niż Piekło...ma do pomocy swoich sługusów, a jedynym, który może go powstrzymać jest Ghost Rider. Diabeł więc ponownie odwiedza Blaze'a i zamienia go w demonicznego, płonącego szkieleta. Przy okazji ma pożerać złe dusze i dodatkowo uratować porwaną Ukochaną. Rider jednak nie jest sam, w wyjaśnianiu mu zagadek pomaga pewien Dozorca (Sam Elliott), który jest niejako związany z Szatanem...

Powiem, że film mi się podobał. Powiem nawet, że lepszy od poprzedniego filmu superbohaterskiego tego samego reżysera, czyli ''Daredevil''. Ujął mnie zwłaszcza klimat. Czuło się ten mrok, tą ciemność. Nie taką typowo jak z horroru, acz blisko. Postać Johnnego może nie jest jakaś rewelacyjna, choć motywy miał jak najbardziej słuszne (choć nie wiem, czy oddałabym swoją duszę...). Jakoś Nicolas nie bardzo pasował mi do tej roli, troszkę za stary mi się wydaje;]. Przynajmniej w porównaniu do jego duetu ekranowego z Evą to wydaje się raczej jej ojcem, nie chłopakiem^^! Za to Ghost Rider...niesamowity...ta skórzana kurtka i spodnie, ćwieki, płonący łańcuch, płonąca czaszka, płonący motocykl! Do tego Pokutne Spojrzenie, spryt, siła, ten ogień...;]. To jeden z tych filmów, dzięki którym chciałabym robić prawko na motocykl i jeden z tych filmów, dzięki którym spodobało mi się noszenie czerni i skórzanych bransoletek z ćwiekami;]. Choć czaszka wydaje się nieco zbyt animowana, tak mogę to przełknąć.

Postać Black Hearta może być, choć nie do końca wiadomo, czemu tak się z ojcem nie lubi;]. Za to sam Szatan...miodzio<3 (hah, o ile można tak powiedzieć^^!). Ta klasa, ten mrok, spryt...choć niewiele było tej postaci w filmie tak sceny z nim były świetne. Walka finałowa dość średnia. Black Heart nie przewidział chyba, że jak posiądzie wszystkie 500 dusz to Ghost Rider bez problemu go zabije swoim Spojrzeniem...no ale to szczegół;]. Efekty specjalne mogą być, muzyka w porządku, miłe nawiązanie do westernu...Summa Summarum film był w porządku, miły powrót...daję 7/10:).







2 komentarze:

  1. Widziałam ten film chyba raz... Wielką fanką Ghost Ridera nie jestem. Albo inaczej - nie jestem fanką Nicolasa Cage'a, stąd bierze się moja niechęć do tego filmu. Nie lubię jego gry aktorskiej, a gdy pojawia się w jakimś filmie, to się denerwuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, rozumiem cię. Ostatnimi czasy też mam do niego jakąś odrazę, sama nie wiem czemu;]
      Polecam ci zapoznać się z nową, serialową wersją Ghost Ridera - Robbiego Reyesa granego przez Gabriela Lunę. Co prawda nie oglądam serialu ''Agenci Tarczy'', ale jego pojawienie się w nim znacznie zmieniło moje nastawienie!:)

      Usuń