piątek, 28 kwietnia 2017

Avengers Assemble!

Witajcie, kochani:).

Przyszedł wreszcie czas na pierwszy film o grupie Mścicieli, skupiającej najsilniejszych i najbardziej znanych superherosów z MCU!


Reżyseria ; Joss Whedon
Scenariusz ; Joss Whedon
Premiera ;  11.05.2012 (Polska)
Produkcja ; USA
W rolach głównych ; Robert Downey Jr., Chris Evans, Mark Ruffalo, Chris Hemsworth, Scarlett Johansson, Jeremy Renner, Tom Hiddleston, Samuel L. Jackson
W pozostałych rolach ; Clark Gregg, Cobie Smulders, Stellan Skarsgård, Gwyneth Paltrow, Paul Bettany
Nagrody ; Saturn Najlepszy film sci-fi
                  Saturn Najlepszy aktor drugoplanowy Clark Gregg
                  Saturn Najlepsza reżyseria Joss Whedon
                  Saturn Najlepsze efekty specjalne
                  Kryształowa Statuetka Ulubiony superbohater Robert Downey Jr. jak Iron Man
                  Teen Choice Aktor lata Chris Hemsworth
                  Annie Najlepsze indywidualne osiągnięcie; efekty animowane w filmie aktorskim Jerome Platteaux, John Sigurdson, Ryan Hopkins, Raul Essig i Mark Chataway
                  Złoty Popcorn Najlepszy film
                  Złoty Popcorn Najlepszy czarny charakter Tom Hiddleston
                  Złoty Pocorn Najlepsza scena walki Chris Evans, Chris Hemsworth, Jeremy Renner, Mark Ruffalo, Robert Downey Jr., Scarlett Johansson, Tom Hiddleston / Kapitan Ameryka, Thor, Hawkeye, Hulk, Iron Man, Black Widow vs. Loki
                  Hugo Najlepsza prezentacja dramatyczna - długa forma Joss Whedon
               

Tak właściwie to po ilości zdobytych nagród moja recenzja jest raczej zbędna;]. Mimo to, przedstawię swój punkt widzenia.

Tesseract (Kamień Przestrzeni), sześcian, najpotężniejsza broń z kosmosu, jest w posiadaniu ludzi. Pieczę nad kostką sprawuje międzynarodowa agencja S.H.I.E.L.D, która czuwa nad światowym bezpieczeństwem. Na jej czele stoi, już kilka razy przeze mnie wymieniany i wspominany, Nick Fury (Samuel L. Jackson). Oczywiście, wszystko trwa do czasu...

Nagle pojawia się Loki (Tom Hiddleston), który jakoś przeżył po starciu z Thorem i za pomocą magicznego berła (w którym, nawiasem mówiąc jest ukryty Kamień Umysłu)  i armii Chitauri, która gdzieś tam w kosmosie czeka na rozkaz wodza, przejmuje kostkę. Przy okazji robi pranie mózgu agentowi Clintowi Burtonowi a.k.a Hawkeye (Jeremy Renner) oraz doktorowi Erikowi Selvigowi (Stellan Skarsgård), który ma zbudować portal, pozwalający ów armii przedostać się na Ziemię i ją zdobyć.


Fury stwierdza, że najwyższy czas uruchomić (już tak często wspominany w poprzednich filmach) program Avengers. Drużynę, która podoła najbardziej nieprawdopodobnym zadaniom i będzie składać się z ludzi o niebywałych zdolnościach.

Mamy Czarną Wdowę (Scarlett Johansson), tajnego szpiega i mistrzynię walk, uprzednio pod wpływem Lokiego i jemu służącemu Sokole Oko o niesamowitym zmyśle wzroku i talencie strzelania z łuku, Bruca Bannera (Mark Ruffalo), prze-inteligentnego naukowca a zarazem olbrzymiego i supersilnego zielonego Hulka, Kapitana Amerykę (Chris Evans), legendarnego super-żołnierza, Thora (Chris Hemsworth), władcę piorunów, dzierżącego potężny młot Mjollnir oraz Iron Mana (Robert Downey Jr.), genialnego wynalazcę, walczącego w zbroi. Uff... Mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałam.


Kłopot w tym, że wyżej wspomniani nie potrafią utworzyć drużyny. Każdy jest indywiduum i działa na własną rękę. Widać to w scenach, gdzie bliżej poznajemy każdego bohatera. Thor jest bogiem, Banner boi się swojego alter ego i nie chce wyjść poza laboratorium, bo wie, że skończy w metalowej puszce. Hawkeye przez większość filmu jest pod wpływem Lokiego, Stark wiadomo, że nikogo nie posłucha, Kapitan już swoje przeżył i ma niemałe doświadczenie. Wdowa jedynie jest gotowa do współpracy. Każdy z nich ma swój plan działania i nikt nie chce dostosowywać się do pomysłów drugiej osoby, a Loki ma z nich wszystkich ubaw i z uśmiechem na ustach obraca ich wszystkich wzajemnie przeciwko sobie...

Dopiero śmierć agenta Coulsona (Clark Gregg) uświadamia im, że muszą ze sobą współpracować i zarazem udowodnić staromodnemu tradycjonaliście, że może zaistnieć taka drużyna, gotowa do walki w obronie... naszej planety przed armią obcych z kosmosu!


Film jest, powiem kolokwialnie, przekozacki! Mamy niesamowite efekty specjalne, świetną muzykę Alana Silvestriego (tego samego, co skomponował muzykę do Kapitana Ameryki; Pierwsze Starcie), który potrafi stworzyć naprawdę wspaniały klimat, mamy świetną obsadę, każdy odgrywa świetnie swoją postać, nawet nowo obsadzony Mark Ruffalo jest lepszy niż poprzednik Edward Norton. Dodał do postaci Bannera więcej charyzmy. Poza tym sam Hulk wizualnie prezentuje się o niebo lepiej!

Mamy sześcioro niesamowitych oraz wyrazistych bohaterów i każdy z nich ma swoje tzw. 5 minut. KAŻDY! Żadna z tych postaci nie jest zignorowana...bo każdy jest ważny. Nawet Hawkeye! Mamy Capa, który stara się przystosować do współczesnych realiów, mamy Starka, który ambitnie rozwija swoją firmę, mamy Bruce'a, który tuła się po Azji, unikając stresu, mamy Thora, który ma na Ziemi ''unfinished business'' oraz Wdowę, która... musi jakoś nadążyć za tak poteżną, męską kadrą;P.


Mamy również świetne kostiumy, choć przyznam, że strój Capa jest zbyt plastusiowaty i taki słaby. Kompletnie nie pasował do filmu i naprawdę był przedziwny! Do tego powrót genialnego villaina, który potrafi użyć swojego sprytu i intelektu, by manipulować ludźmi. Nawet nie potrzebuje tej swojej dzidy, żeby namieszać w ludzkich umysłach (i sercach). Mamy też ponad 20-minutową scenę walk w Nowym Yorku i świetny climax. Do tego można się nieźle pośmiać^^! Scena Hulka rzucającego boga-Lokiego jak jakąś marionetkę po podłodze...bezcenne.

Zresztą, co ja się będę rozpisywać, nagrody mówią same za siebie! Avengers to zdecydowanie jeden z lepszych, porządniejszych filmów MCU, na których fan sci-fi powinien bawić się świetnie:). Oceniam na 9/10.



PS. Jest zarówno jedna scenka po animowanych napisach, jak i po wszystkich:). Z tej pierwszej zapamiętajcie tego pana, co tak się tajemniczo uśmiecha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz