wtorek, 19 lipca 2016

Co dalej po maturze??

Witajcie, kochani!:)

Matura napisana, kończy się okres rekrutowania i czas już składać papiery na konkretne uczelnie i konkretne kierunki. Ja już akurat ten etap mam za sobą, czeka mnie tylko szukanie mieszkania tudzież akademika...czy to oznacza, że już jestem studentką?

Thor wie co mówi...

Moim głównym priorytetem był Kraków. Zakochałam się w tym mieście i chciałam tam się uczyć, a przy okazji też leczyć (ja się śmieję, że odwrotnie. W przerwach między szpitalami i lekarzami będę studiować, haha!^^). W każdym razie złożyłam papiery na Uniwersytet Pedagogiczny na kulturoznawstwo i wiedzę o mediach (tzw. kierunek rezerwowy, gdybym na nic innego się nie dostała) oraz filologię angielską. Najbardziej jednak chciałam się dostać na Uniwersytet Jagielloński. Nie dlatego, że sławna i renomowana, ale dlatego, że tam były kierunki, na które naprawdę chciałam się wybrać. A przede wszystkim była to filologia szwedzka (najbardziej przeze mnie pożądana), filmoznawstwo i wiedza o mediach (filmy to mój żywioł, więc czemu nie miałabym spróbować?) oraz filologia angielska z j.niemieckim, na którą oficjalnie się dostałam!

Generalnie jestem zadowolona. Na Pedagogiczny bez problemu bym się dostała, acz w końcu zdecydowałam się na UJ na właśnie filologię angielską z niemieckim. Uwielbiam język angielski, czy to czytać, pisać czy mówić. Zawsze chłonęłam ten język i lubiłam się go uczyć, choć w szkole niekoniecznie;]. Z niemieckim trochę gorzej...w szkole zdecydowanie zmalało moje zainteresowanie tym językiem. Może dlatego, że wciąż wałkowaliśmy te same konstrukcje gramatyczne i nie uczyliśmy się nic więcej, w każdym razie jakoś ciężko mi szło polubienie tego języka. Mam jednak nadzieję, że na studiach to się zmieni i na nowo polubię j.niemiecki i jeszcze bardziej pokocham angielski, ucząc się go więcej i więcej:).

Nie widzę jeszcze siebie jako studentkę, a zwłaszcza dorosłą kobietę...;]. Inny kompletnie grafik zajęć, jakiś USOS, gdzie sam/a wybierasz sobie kiedy jakie masz zajęcia, nowi wykładowcy, jakieś kolokwia, dziekanaty...pojęcia dla mnie abstrakcyjne i jakoś nie mogę się nadziwić, że już za parę miesięcy będę musiała jeszcze starać się o stypendia, martwić się o obiad i dojazd do ewentualnego miejsca zamieszkania...wciąż jestem dzieckiem i nie mogę się nadziwić, że teraz będzie inaczej bez mamy i tej całej rodzinnej otoczki wokół mnie...

A tak z innej beczki...przynajmniej wiem jak dostać się do szpitala, w którym będę jeszcze nie raz;] (obym tylko znowu przez brak łóżek na alergologii nie wylądowała na toksykologii, gdzie pijaków i narkomanów jest pełno, a jakieś naćpane Norweżki krzyczą coś po norwesku i łamaną angielszczyzną...;]). Poza tym, wiem już, że Kraków to nie tylko same zabytki i budowle. Można się chociażby pozachwycać takim Zakrzówkiem...<3







Pięknie, prawda??:)



A jak inni tegoroczni maturzyści? Gdzie się dostaliście i na co?:>
Starsi studenci? Jakieś rady dla pierwszoroczniaków? Są tutaj jacyś studenci z Krakowa, którzy podzieliliby się swoją wiedzą i doświadczeniem w tej sprawie? Ktoś studiuje na UJ i chętnie nawiąże ze mną kontakt??:>





6 komentarzy:

  1. Fantastyczne ci zdjęcia wyszły tym telefonem, niczym malowane, naprawdę, jestem pod wrażeniem jakości, całkiem do rzeczy masz ten telefon i aparat. aż miło się ogląda i wspomina. może jeszcze kiedyś się tam wybierzemy? tylko wygodne buty weź, żeby ci ich nie było szkoda w razie wdepnięcia w kałużę czy coś ;)
    i wiadomo, zawsze słówko możesz do mnie napisać, nie wiem, czy chętnie, ale jak trzeba pomóc, to pomogę ;)
    z czasem ogarniesz większość tych obcych dla ciebie określeń. naprawdę, cieszę się, że w językach odnalazłaś swoją pasję no i tak swobodnie potrafisz rozmawiać po ang, a przy okazji reagować emocjonalnie i gestykulować, dla wielu to wciąż poziom hard ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, dzięki, choć przyznam szczerze, że jak robiłam te zdjęcia to kompletnie nie widziałam na ekranie co tam jest. Słońce świeciło mi w oczy i robiłam te fotki dosłownie na ślepo:)! Mimo to, miło mi, że ci się podobają;].
      Ślicznie dziękuję i na pewno nie raz skorzystam z twej pomocy;].
      Ja też się cieszę, mam nadzieję, że będę miała więcej okazji, by skorzystać coś z tego angielskiego;].

      Usuń
  2. Hej hej! Właśnie widziałam na fcb, że dałaś UJ jako swoją uczelnię iii... Wow! :) Super, musimy się w takim razie wybrać na kawkę/herbatkę! :) Ja tu mieszkam już od 5 lat i z tym miejscem wiążę swoją przyszłość ;). Mogę Ci poopowiadać co i jak wygląda na studiach, z racji tego, że ja właśnie studia skończyłam ;). I właśnie Pedagogiczny, choć na innym kierunku :D. Kierunek językowy - super, zazdroszczę, aż żałuję, że sama jakoś nie poszłam na coś takiego, to teraz takie bardzo przyszłościowe ;)). Jakby co to pisz!!! Jakbym nie odpisała od razu - nie przejmuj się, tak mam, ale odpisuję zawsze. Czasem tylko z lekkim opóźnieniem ;D. GRATULUJĘ zdania matury! Welcome in Cracow! <3 :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, bardzo dziękuję za miłe słowa, z przyjemnością się umówię z Tobą na herbatkę:). Chętnie dowiem się więcej jak te studia wyglądają i co w trawie piszczy, generalnie, bo dla mnie to na razie inny świat!.
      Tzn. nie wiem, czy język angielski jest już taki przyszłościowy, prędzej niemiecki, dlatego łączę przyjemne (angielski) z pożytecznym i praktycznym (niemiecki).
      Ślicznie dziękuję, jeszcze raz! Thank you very much!:)

      Usuń
  3. Cieszę się, że udało ci się już wszędzie dostać - bo dobrze zrozumiałam, że przyjęto cię na UJ? :) Moje gratulacje! Cóż, te pojęcia z początku brzmią abstrakcyjne, ale spokojnie - szybko się zaaklimatyzujesz i wszystko będzie jasne. Kolokwia, dziekanaty, kwadrans studencki i tym podobne staną się dla ciebie chlebem powszednim. A na razie ciesz się najdłuższymi wakacjami w życiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, UJ to moja przyszła uczelnia, na której, mam nadzieję, będę z przyjemnością studiować;].
      Bardzo dziękuję, właśnie się cieszę!^^
      PS. Masz może konto na Facebooku?:> Chciałabym jakiś większy kontakt zawiązać;], nie tyle na blogu:)

      Usuń