piątek, 29 lipca 2016

Mroczna Trójca na czele z Daywalker'em!

Witajcie, kochani!:)

Przyszedł czas na ostatnią już odsłonę o przygodach Blade'a od New Line Cinema. Wiecznego Łowcy, któremu nawet Dracula nie podskoczy!


Reżyseria ; David S. Goyer
Scenariusz ;  David S. Goyer, Marv Wolfman, Gene Colan
Premiera ;  28.01.2005 (Polska)
Produkcja ; USA
W rolach głównych ; Wesley Snipes, Kris Kristofferson, Jessica Biel, Ryan Reynolds
W pozostałych rolach ; Parker Posey, Dominic Purcell, Natasha Lyonne


Tym razem Chodzący za Dnia (Wesley Snipes) ma podwójny kłopot. Wampiry, na czele z bezwzględną Danicą Talos (Parker Posey), knują spisek i wrabiają Blade'a w zabójstwo człowieka. Blade był oczywiście pewien, że to wampir. Poza tym, jak się potem okazało, był ich sługusem, a z takimi też miał/ma do czynienia. Tak więc nasz bohater ma na karku policję, która uważa go za mordercę, a niektórzy nawet za chorego psychicznie (przecież wampiry nie istnieją!).

Ponadto wampiry, żeby jeszcze bardziej uprzykrzyć życie Daywalker'a i już by ostatecznie się go pozbyć i przejąć władzę nad światem ludzkim, budzą z długiej hibernacji Draculę (Dominic Purcell), żeby raz na zawsze skończył z Blade'em.

Po tym jak ginie Whistler (Kris Kristofferson), już tak na amen, Blade zostaje zupełnie sam z masą kłopotów. Jedynym dla niego wyjściem jest współpraca z młodą, niedoświadczoną grupą Nocnych Łowców, która również eliminuje krwiopijców. Do tej grupy należy między innymi córka Whistler'a, zabójcza Abigail (Jessica Biel) oraz niezwykle wygadany i sprytny Hannibal King (Ryan Reynolds). Razem muszą powstrzymać Draculę i ostatecznie pozbyć się tych przeklętych wampirów!

Postać Abigail w sumie nie jest jakaś ważna. Mści się sakramencko za to, że zabito jej całą rodzinę i jest takim jakby połączeniem Black Widow i Hawkeye'a. Bije się jak niejeden facet oraz perfekcyjnie strzela z łuku. Da się? Da się! Jednak nie przepadam za bardzo za tym połączeniem i postaci Jessici Biel jakoś tak...nie biorę sobie do serca;]. Z drugiej strony jest jednak postać grana przez Ryana Reynoldsa i widać już, że w ten sposób trenował się jako przyszły Deadpool^^! Te teksty, dowcipy, suche żarty i cięte riposty...no naprawdę, wszystkie sceny z Kingiem były przezabawne i nawet w scenach tortur jadaczka się Hannibalowi nie zamykała! Na twarzy miałam banana, a jak już uciekał przed szpicem-wampirem!^^

Postać złej pani wampir (Parker Posey) jest ciekawa i spodobał mi się jej sarkazm i udawana troska;]. Natomiast Drake (czyli Dracula)...totalnie beznadziejna! Gościu był tak drewniany, że aż słyszałam kołatki! I to jeszcze w tych skórzanych spodniach i flanelowej koszuli...wyglądał raczej jak maczo aniżeli hrabia Dracula! W finałowej scenie walki to aż ucieszyłam się, że przeobraził się w tą oryginalną kreaturę...naprawdę...widziałam parę wersji hrabi Draculi, ale ta w ogóle mnie się nie spodobała...

Poza tym choreografia na dosyć wysokim poziomie, choć niektóre efekty specjalne...i tak lepsze niż w cz.pierwszej;].

Ogólnie film był w porządku, dosyć średni, ale w porównaniu z pierwszą i na pewno drugą częścią nieco gorszy...miłe jednak było zakończenie filmu, już po wszystkich końcowych napisach, gdy Blade jedzie autem przez miasto. Myślę, że to takie pożegnanie z tą postacią:). Film oceniam na...a niech będzie...6/10.


https://www.youtube.com/watch?v=fPcNbsW69Eg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz