niedziela, 24 stycznia 2016

Bransoletki z muliny cz.IV

Witajcie, kochani!:)

Dzisiejszy post będzie taki luźniejszy...nie będę się rozpisywać, bo wiem, że niektórzy teraz sesję mają i nie chcę zabierać im dodatkowego, cennego czasu na naukę i powtarzanie materiału:).
Sama też mam tego czasu coraz mniej i...tak już pewnie zostanie do matury;], ale nie mniej będą pojawiać się posty związane z bransoletkami przyjaźni, które przy okazji nie wymagają dużego nakładu pisania;].

Może przy okazji, po tym koszmarze, który czeka mnie w maju, uda mi się kogoś zachęcić do zakupu takowej bransoletki i zrobienia sobie czy komuś takiego prezentu?:>

No cóż...na razie wrzucam zdjęcia ( jak zwykle wykonane przez siostrę ) i to powinno na razie wystarczyć:).




Wszystkie bransoletki wykonane techniką z napisami;
1.) To była pierwsza przeze mnie wykonana bransoletka tego typu. Ponieważ jestem fanką ''Epoki lodowcowej'', a w szczególności Sida ( co nie powinno w sumie dziwić! ), a ponadto bransoletka wydawała się trochę za krótka pod względem długości, więc przedłużyłam ją i przerobiłam na ''Sidusię''! Początki zawsze bywają trudne i czasami wymagają poświęceń;].
2.) Gitara. Pamiętam doskonale, jak plotłam tą bransoletkę w gimnazjum, bodajże w drugiej klasie...kojarzę sobie zajęcia z techniki;].
3.) Nike. Z resztek, które mi zostały zrobiłam później korkociąg.

Te wszystkie ręczne dzieła ( na razie nie dodaję przedrostka ''arcy''!^^ ) są stety, niestety krótkie. Raczej nie nadawałyby się na rękę przeciętnej Kowalskiej/przeciętnego Kowalskiego, prędzej na breloczek do kluczy czy coś w ten deseń. Do tej pory jednak sporo się nauczyłam i myślę, że teraz gdybym miała robić na zamówienie, udałoby mi się zrobić dłuższą wersję na rękę:).



Powodzenia studenciaki!:)

2 komentarze:

  1. Przyda się, naprawdę! Tobie również. To ja może jednak pouczę się. Jeśli 2 razy/ tydź uda mi się wrzucić wpis, zaliczę to do sukcesu. Jednak komputer, internety skutecznie rozpraszają i odciągają od książek, to tak przyszłościowo warto wiedzieć ;)

    Warto spróbować na zamówienie wykonywać, zacząć od rozsądnej ceny i ruszać z tym koksem ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne! Ja próbowałam robić, ale coś mi się nie udało i od tego czasu przestałam, ale na pewno kiedyś spróbuję raz jeszcze!
    Obserwuje ^^
    zapraszam do siebie www.myusual-world.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń