sobota, 16 stycznia 2016

Podsumowanie matur próbnych

Witajcie, kochani!:)

Jak już wcześniej obiecałam najwyższy czas upublicznić wpis odnośnie próbnych matur, które miały miejsce w zeszłym roku pod koniec listopada.


Ogólnie rzecz mówiąc nie było tak źle. Z każdego przedmiotu, czy to rozszerzonego, czy podstawowego zdałam. Wyniki mam powyżej 60%, także można powiedzieć, że jestem w miarę zadowolona. Tym bardziej, że w ogóle się nie przygotowywałam!

Teraz omówię poszczególne przedmioty:)

J.polski
Pisząc maturę próbną z j.polskiego miałam mieszane uczucie. Arkusz składał się z dwóch tekstów czytania ze zrozumieniem oraz wypracowania. Jak wiadomo do wyboru albo rozprawka, albo interpretacja wiersza.
Dla mnie osobiście teksty były...no nie przypadły mi. Pierwszy raczej był skierowany pod humanistów. Był to wywiad i oczywiście parę poleceń. Drugi tekst był raczej tekstem popularnonaukowym o kometach...samych poleceń nie byłam w stanie zrozumieć, więc właściwie po otrzymaniu arkuszy i spojrzeniu na ocenę z tej części egzaminu, nie zdziwiłam się aż nadto. Oceniając jednak obiektywnie lepiej mi poszedł tekst dla ścisłowców;]. Z tej części uzyskałam ocenę +2.
Na szczęście nadrobiłam wypracowaniem. Wybrałam rozprawkę. Temat mi podszedł właściwie. ''Czy można uwolnić się od bolesnych wspomnień?''. Odnieść się do podanego tekstu ( w tym przypadku ''Drzazga'' Idy Fink ) i dwóch wybranych tekstów kultury. W momencie pisania nie wpadłam nawet na pomysł, by rozważyć jakiś przykład z lektury. Poza tym, jeżeli już o tym pomyślałam, to wolałam napisać o czymś, co znam na 100% i jest mi bliskie, niż pisać o czymś co ledwo pamiętam i mogłabym popełnić błąd kardynalny. Tak więc, wzięłam Clarka Kenta ( ''Superman'' ) oraz Bruce Wayne'a ( ''Batman'' ). Rozprawkę mam ocenioną na 4.
Ogólny wynik wynosi 67%. [Jak na dyslektyka co całkiem w porządku:)].

Matematyka
Pisząc maturę z matematyki czułam się w miarę dobrze. Oczywiście wiadomo. Jedne zadania były łatwiejsze, drugie trudniejsze. Część odpowiedzi strzelałam, w przypadku zadań otwartych nie dokończyłam bądź zatrzymałam się na samych danych;]. Niestety, nie podam wam większych szczegółów, bo nie widziałam samego arkusza, więc nie wiem co napisałam lepiej, co gorzej...
Ogólny wynik wynosi 68%. [Jak to możliwe, że wyżej niż z polskiego!?0,0]

J.angielski
Teoretycznie nie powinnam była mieć z angielskim żadnych problemów. I faktycznie, nie miałam, aczkolwiek część słuchana troszeczkę mi poszła nie tak jakbym tego chciała;]. Z czytania ze zrozumieniem i gramatyką nie miałam problemów. List, który dotyczył tematyki szkoły językowej,  oceniony na 9,5/10.
Ogólny wynik wynosi 87%. [ Dla pani z angielskiego zdecydowanie za mało...-,- ]

Jako, że każdy miał wybór, co chce próbnie pisać na rozszerzenie, ja wybrałam j.angielski. Mogłam również wziąć niemiecki, który też będę zdawać, ale nie byłam przygotowana pod względem pisania dłuższej wypowiedzi i właściwie...wciąż nie jestem;].

J.angielski poziom rozszerzony.
Tutaj się trochę zawiodłam na sobie:(. Ja, anglistka, która zdobędzie wnet certyfikat B2 i chce kontynuować kurs na poziomie C1, napisałam najgorzej jak tylko mogłaby napisać dziewczyna, która uczy się angielskiego od pieluchy...
Część słuchana oczywiście podchwytliwa, czytanie ze zrozumieniem nieźle, gramatyka już nieco gorzej, a rozprawka, którą wybrałam ( wcześniej chciałam pisać list, ale zapomniałam (!) pewnego istotnego słówka, więc przeszłam na rozprawkę ) odnosiła się do tego, czy młodzież powinna brać udział w programach odkrywających talenty. Trzeba było wziąć pod uwagę dwa aspekty ; rozwój osobowości i rozwój kariery zawodowej. Rozprawka została oceniona na 10/13.
Ogólny wynik wynosi 68%. [ Jestem załamana... ].


Żebym tylko na tej normalnej maturze nie zawaliła angielskiego, bo wiążę z tym językiem moją przyszłość...szkoda, że tak słabo mi poszło:(.
Co do reszty...niech się dzieje co chce!!!

7 komentarzy:

  1. Ty tam lepiej nie mów, że nic się nie przygotowywałaś, bo absolutnie w to nie uwierzę ;D
    Grażynka, normalnie przebojem. Coś mi się wydaje, że kiedyś sama była surowo traktowana, czasami zastanawiam się nad jej motywami zachowania. Także pewnie napisałaś bardzo dobrze, ale ona musiała oczywiście zinterpretować po swojemu, to jest absolutnie wkurzające, ale skoro ty jesteś zadowolona to super. Poza tym naprawdę wynik końcowy wypada dobrze ;) Tak uważam!

    Widzę, że matma podobnie wypadła Ci jak na polski. Ale pamiętaj, dobrze jest wykonać choćby schematyczny rysunek, właśnie wypisać dane, bo nigdy nie wiadomo, czy za to nie dostaniesz symbolicznych punktów. Ja też bywało, że pisałam kolejne kroki, jakie wykonywałam, żeby było, że na pierwszy rzut oka coś potrafię i zapełniałam przez to miejsce.

    Tyle, że przez podobne progi procentowe, ciężko powiedzieć, czy jesteś ścisłowcem czy humanistką ;D

    Nie przejmuj się zdaniem nauczycielki, która nie uczy Was języka jak trzeba, tylko karze recytować materiał z kartek. Bo ja to sądziłam, że nauka języka polega na swobodzie wypowiada się a nie ograniczenia. To jest bardzo dobry wynik ;)

    Co do rozszerzonego, faktycznie, jest trochę zaskoczenie, bo jednak ten certyfikat w drodze, ale to też dobry wynik, znaczy ja miałam ledwo ponad 50% co było dla mnie zaskoczeniem zważywszy na to, że nie przepadam i to zdecydowanie za ang także go olewałam w ramach przygotowań - choć przed rozszerzonym trzęsłam się z braku wiedzy głównie. Także spokojnie, naprawdę. Grunt to się nie denerwować. Mówię Ci, końcowe pójdą ci o wiele lepiej, bo nauczyciele też nie będą Was oceniać subiektywnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No poważnie, na próbne przyszłam nie przygotowana. Stwierdziłam ''a niech się dzieje co chce, to tylko próbne!''. Także lepiej uwierz:)
      Dziękuję za miłe słowa:).

      Usuń
    2. Witaj, czy można prosić o jakąkolwiek formę kontaktu do ciebie? Szalenie mi na tym zależy jak najszybciej. Pozdrawiam Monika! :)

      Usuń
    3. Hey, czy jest możliwość jakiegokolwiek kontaktu z tobą poza blogiem? Daj znać szalenie mi na tym zależy :-)

      Usuń
  2. Próbne matury są od tego, aby cię załamać. Ogólnie rzecz ujmując zawsze dają je trudniejsze od faktycznych matur, które pojawią się w maju. Robią to po to, aby was "zmotywować" do nauki i nastraszyć, że "ojeju, w maju będzie tak trudno, nikt tego nie zda!". A to wcale nie jest prawdą. W maju wszystko pójdzie lepiej bo do tego czasu zdążycie przerobić cały materiał, zdążysz wszystko powtórzyć i się przygotować. Jak dla mnie próbne matury mają tylko taki plus, że pokazują ci mniej więcej jak to będzie wyglądać jeżeli chodzi o formę. I nic więcej.
    Powodzenia w maju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, dziękuję bardzo za dodanie mi otuchy i pocieszenie!^^
      A tobie jak poszły kiedyś matury próbne?:>

      Usuń
    2. Ojeju, to było rok temu, a pamięć zawodzi xD Cóż na pewno poszły mi o wiele gorzej niż faktyczne. Szczególnie matematyka, z której miałam na próbnej czterdzieści parę procent, a na normalnej 86%. Ogólnie każdy jeden przedmiot poszedł mi znacznie lepiej w maju, więc z własnego doświadczenia mówię, że próbne matury są przereklamowane :P

      Usuń