niedziela, 22 marca 2015

''Believe the legend. Beware the wolf.''

Dzisiaj przedstawiam wam kolejny film, tym razem w nieco mrocznym klimacie:).


Reżyseria ; Catherine Hardwicke
Scenariusz ; David Johnson
Premiera ; 07.03.2011 (świat)
Produkcja ; Kanada, USA
W rolach głównych ; Amanda Seyfried, Gary Oldman, Billy Burke, Shiloh Fernandez, Max Irons
W pozostałych rolach ; Virginia Madsen, Lukas Haas, Julie Christie


Film jest interpretacją klasycznej baśni ''Czerwony kapturek''.

Jest to historia pewnej wioski, na którą napada wilkołak. Na początku panował tzw. sojusz. Ludzie dawali w ofierze różne zwierzęta ; świnie, bydło. To, co mieli. Robili wszystko, żeby potworna bestia nie atakowała ludzi. Po pewnym jednak czasie potwór coraz częściej i dotkliwiej dawał o sobie znać, zabijając mieszkańców wioski.

Rozpoczyna się więc polowanie na wilkołaka. To jednak nie daje efektu. Bestia zabija nadal, a ludzie nie wiedzą co robić. Czują się osaczeni, w niebezpieczeństwie. Wzywają więc na ratunek ojca Solomona (Gary Oldman), który ma im pomóc i zabić bestię.

Mimo, że przybył, by pomóc i mimo swojego...jakby to powiedzieć...stanu społecznego;], dąży do tego celu po trupach i z niezwykłą bezwzględnością. Zabija księdza, który zagrodził mu drogę, zabija jednego ze swoich pomocników, który ocalił mu życie...Na pewno wpłynęła na to jego historia życiowa, w której musiał zabić swoją żonę, która okazała się wilkołakiem...

W filmie pojawia się również wątek miłosny, a jak:)!. Młoda, piękna Valerie (Amanda Seyfried), zakochana po uszy w Pieterze (Shiloh Fernandez) planuje z nim ucieczkę daleko, daleko od wioski, by móc spędzić z nim resztę życia. Dodatkowo, gdy dowiaduje się, że chcą ją wydać za mąż za bogatego Henrego (Max Irons), chce czym prędzej zrealizować ten zamiar, a w szczególności Peter...

Wcale to jednak nie jest takie proste...okazuje się, że z wilkołakiem łączy ją jakaś więź. Jedyna z jego ofiar przeżyła. Mało tego rozumiała jego mowę! Bestia chce, by dziewczyna uciekła wraz z nim, inaczej zniszczy całą wioskę.

Tym też sposobem dziewczyna żyje w ciągłym strachu i praktycznie każdy wydaje się jej podejrzany;]. Nawet jej ukochany...

Ogólnie rzecz ujmując film mi się podobał:). Mroczny klimat był, muzyka też dobrze się wkomponowała w akcję. Ponadto fakt, że producentem był Leonardo DiCaprio jeszcze bardziej mnie zmotywował do obejrzenia tegoż filmu. Sama obsada też jest ciekawa ; Amanda Seyfried, Gary Oldman, Billy Burke...no miodzio!:)

A końcówka to w ogóle mnie zaskoczyła. Tego bym się nie spodziewała!:).

No ale, żeby nie przesładzać;], muszę się czegoś uczepić;]. Efekty specjalne były raczej marne...ten wilkołak był trochę taki nierealny, taki sztuczny i mało autentyczny...

Ponadto...no czegoś mi brakło, nie wiem właściwie czego...może ta końcówka taka niepełna? Może takie a nie inne zakończenie? Nie mam pojęcia, czuję lekki niedosyt, może nawet rozczarowanie...Niemniej jednak reżyserka sagi ''Zmierzch'' dała jakoś radę.:)

Moja ocena to 7/10.



Do zobaczenia!:)

6 komentarzy:

  1. Na pewno poinformuję swoich obserwatorów i odwiedzających o zagłosowanie, mam nadzieję, że tym razem nie skończy się tak jak teraz remisem ;)
    Zaskoczyłaś mnie, w życiu nie pomyślałabym, że di Caprio będzie maczał w jakimkolwiek filmie palców. Tylko kojarzył mi się z aktorstwem.
    I niestety, ale kolejny film nie w moim stylu, zupełnie. Ale cieszę się, że Tobie się podobał ;)
    Tak, wilkołak wygląda na nieudaną przeróbkę komputerową ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, dziękuję bardzo za twoje zaangażowanie i pomoc w rozwoju mojego bloga:). Doceniam to!:)
      A widzisz...DiCaprio to nie tylko aktor:). Słyszałam też, że związany jest i to mocno z organizacjami charytatywnymi czy też ochroną przyrody:).
      A jakie filmy lubisz?:>, może w najbliższym czasie też pojawi się jakaś recenzja, która by przykuła twoją uwagę:).

      Usuń
    2. Zdecydowanie przepadam za tanecznymi typu Step Up, akcji i przygód jak cykl Szybkich i Wściekłych, każdy z Angeliną Jolie, dramaty obyczajowe, podobnie gustuję jak w książkach ;)

      Usuń
    3. Hmmm...no akurat jeśli chodzi o taneczne to ja raczej nie przepadam!;/, aczkolwiek co do reszty to mi pasuje:). Postaram się jakoś dopasować:).

      Usuń
  2. Film ten widziałam już ze dwa lata temu. Był całkiem w porządku, ale jednak nie podbił mojego serca, choć pomysł oryginalny. Kwestia "kto był wilkołakiem" też wydawała mi się zaskakująca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, takie same mamy wrażenia po obejrzeniu tego filmu!:)

      Usuń